sobota, 6 sierpnia 2011

UNE Natural Beauty, 100% Mineral Foundation

Jutro przyjeżdżam na 8 dni do Polski :) Bardzo się cieszę :) Zamierzam ten czas spędzić z rodziną i przyjaciółmi, więc na blogspocie mogę pojawiać się rzadziej...


*****************************************************************
Jedna z Was zasugerowała przy okazji mojego pierwszego rozdania, że może powinnam spróbować kosmetyków mineralnych. Dobry pomysł, ale... na samą myśl o zamawianiu różnych próbek różnych firm, poszukiwaniu swojego koloru (na każdą porę roku innego) oraz formuły cierpnie mi skóra - mówię oczywiście o podkładach i pudrach. Nie mam ochoty przez to przechodzić. Między innymi dlatego nie miałam również do czynienia z BB kremami. Ja po prostu lubię pójść do drogerii, zobaczyć kosmetyk na własne oczy, dobrać się do testera... Nie lubię kupowania "w ciemno". Okazało się jednak, że na brytyjskim rynku pomyślano o takich osobach jak ja - do drogerii (Boots, Superdrug) wprowadzono markę UNE (należącą do Bourjois), oferującą produkty w 98-100% mineralne. Testy postanowiłam zacząć od jednego produktu: podkładu. UNE oferuje trzy różne rodzaje podkładów: 100% Mineral Foundation (stuprocentowy podkład mineralny); Skin Glow Foundation (podkład rozświetlający),  oraz Soft Minerals Powder Foundation (podkład sprasowany). Wybór kolorów nie jest oszałamiający: ponoć 9 odcieni. Piszę "ponoć" ponieważ liczba odcieni zależy od drogerii. Dziwne, prawda? W moim Bootsie widziałam 6 odcieni podkładu, w Superdrugu - 7... Po krótkim namyśle wybrałam 100% Mineral Foundation i dokupiłam firmowy pędzelek typu flat top (do wyboru były trzy pędzelki: flat top, kabuki, trzeciego nie pamiętam...), ponieważ liczyłam na uzyskanie maksymalnego krycia. Zaciekawione?


Słowo od producenta:
"A new generation of foundation
Ultra finely crushed mineral powders that care for the skin and give an even complexion. A truly unique, natural and radiant result.
HYPOALLERGENIC - DERMATOLOGICALLY TESTED"

[Podkład nowej generacji
Bardzo drobno zmielone pudry mineralne, które pielęgnują skórę i wyrównują jej koloryt. Wyjątkowy, naturalny, promienny efekt.
Hipoalergiczny - testowany dermatologicznie]

  • Cena: 9.99 funtów (moim zdaniem cena jest wygórowana)
  • Pojemność: 4,5 g
  • Dostępność: drogerie Boots, Superdrug, online
  • Kolor: mam kolor o oznaczeniu M03 - jest to najjaśniejszy odcień w ofercie. Kolor to beż z  żółtawymi tonami, nie ma w nim ani śladu różu czy pomarańczy. Moim zdaniem idealnie wyważony.
  • Zapach: brak
  • Konsystencja: miałki puder w proszku; aplikacja tylko i wyłącznie pędzlem; ze względu na konsystencję podkład podkreśla suche skórki
  • Krycie: tu spotkał mnie zawód - krycie jest bardzo lekkie. Poziomem krycia podkład przypomina kremy tonujące, niezależnie jakiego pędzelka się użyje (flat top, kabuki).
  • Opakowanie: odkręcany słoiczek z sitkiem; pokrywka biała, opakowanie przezroczyste - widać, ile mamy produktu. Sitko ma dość małe dziurki, trzeba się trochę namachać/napukać, żeby wydobyć odpowiednią ilość produktu
  • Podrażnienia/alergie: nic takiego nie odnotowałam; podkład mnie nie zapchał
  • Skład: podkład jest rzeczywiście w 100% mineralny - bazą są mika i tlenek cynku + pigmenty; na opakowaniu nie ma informacji na temat ochrony przeciwsłonecznej, ale w wizażowym słowniku składników kosmetycznych o tlenku cynku czytamy: "Pochodzenia mineralnego. Biały barwnik, UV-absorbent, substancja przeciwsłoneczna, chroniąca przed poparzeniem słonecznym i przedwczesnym starzeniem skóry, środek hamujący wydzielanie potu."
  • Działanie: podkład tonuje skórę. Nałożony jedną cienką warstwą wygląda naturalnie, ale NIC nie przykrywa. Kiedy próbujemy dołożyć drugą cienką warstwę, zaczyna być widoczne pudrowe wykończenie - robi się swojego rodzaju maska. Jedna cienka warstwa daje satynowe wykończenie - twarz jest nieco zmatowiona, ale wygląda promiennie. Ponieważ tlenek cynku jest środkiem hamującym wydzielanie potu, liczyłam, że efekt zmatowienia utrzyma się stosunkowo długo. Nic bardziej mylnego - bez przypudrowania twarzy zaczynam brzydko się świecić po 2 godzinach. Po zmatowieniu pudrem - po 3 godzinach. Wynik zupełnie niesatysfakcjonujący. Do tego zdarza mi się, że produkt warzy mi się na policzkach w ciągu dnia - wygląda to ohydnie. Żeby uzyskać lepsze krycie próbowałam nałożyć podkład na krem tonujący FlosLeku. Krycie owszem bylo lepsze, ale zaczynałam się masakrycznie świecić po 2 godzinach, o warzeniu się podkładu nie wspominając. Próbowałam używać podkładu jako pudru, ale tu efekt maski mamy gwarantowany... Trwałość na skórze oceniam na 5-6 godzin.
Jak zapewne się domyślacie, ten podkład to w moim przypadku bardzo niefortunne pierwsze zetknięcie z minerałami. U mnie się nie sprawdza. Owszem, ma ładny odcień, ale to za mało. Jak dla mnie krycie jest zdecydowanie za słabe, a kiedy próbuję podkładu dołożyć, na twarzy robi mi się maska. Do tego zaczynam się po nim bardzo szybko świecić. Na dodatek podkład czasem warzy mi się na policzkach... Myślę, że produkt mógłby zadowolić osoby z suchą/normalną cerą, które nie mają wiele do ukrycia. Ja z oczywistych przyczyn innych podkładów UNE nie będę testować - zresztą czytałam, że wszystkie mają bardzo lekkie krycie.

Wspominałam we wstępie, że do aplikacji podkładu dokupiłam firmowy pędzelek flat top UNE. Dziewczyny, ten pędzelek to drogie (8, 49 funtów) badziewie. Jest malutki, więc trzeba się porządnie namachać przy aplikacji. Włosie jest białe, zbite, niby miękkie, ale niezbyt przyjemnie nakłada się nim podkład. Do tego wypada na potęgę. Szybko znalazłam następcę - pędzelek typu kabuki z Infinity. Kupiłam go przy okazji mojej ostatniej wizyty w Polsce w Naturze za, o ile mnie pamięć nie zawodzi, 17 zł. Tu włosie jest mięciutkie i przyjemne, nie wypada. Używanie to przyjemność :)





When I had organised my first giveaway and asked you what would you like to read about here, one of you suggested that I should get familiar with mineral make-up. As good as it sounds, I have to confess that I just can't be bothered to order different samples from different brands and look for the right shade (different one for every season of the year) and formula - obviously I'm talking about foundations and powders. This is why I have never tried any BB cream. I simply like to go a store and check a given make-up item out. However, as it turns out the British beauty market decided to help people like me by introducing UNE products to Boots and Superdrug. UNE is a mineral make-up brand owned by Bourjois. I decided to start my tests with one product: a foundation. Now, UNE offers three kinds of foundations: 100% Mineral Foundation, Skin Glow Foundation, and Soft Minerals Powder Foundation. Supposedly, there are 9 different shades available. I wrote "supposedly" because it actually varies in individual stores. For example, I saw 6 different shades in my local Boots and 7 shades in my local Superdrug... I chose 100% Mineral Foundation and also bought a flat top brush which, I hoped, would help me achieve satisfactory coverage. Interested?


The manufacturer says:
"A new generation of foundation
Ultra finely crushed mineral powders that care for the skin and give an even complexion. A truly unique, natural and radiant result.
HYPOALLERGENIC - DERMATOLOGICALLY TESTED"


My review:
  • Price: £9.99 (IMHO the product is too expensive)
  • Volume: 4.5 g
  • Availability: Boots, Superdrug, online
  • Shade: I have this foundation in M03 - the lightest shade available. It's yellowish beige, very natural.
  • Scent: none
  • Consistency: fine loose powder; you have to apply it with a brush; because of its dry, loose consistency the produt can expose dry skin patches on your face (if you have any)
  • Coverage: sheer (despite using different brushes). To be honest, I am really disappointed with the level of coverage - coverage-wise you can compare this foundation to a tinted cream. 
  • Packaging: plastic jar with a sieve; the lid's white. The holes in the sieve are a little too small.
  • Irritations/allerigies: I didn't experience any; no break-out either
  • List of ingredients: the foundation IS purely mineral: it contains mica, zinc oxide + pigments; no information on SPF on the packaging but as far as I know zinc oxide is a natural UV-absorbent.
  • Effects: the foundation evens out the skin tone a little bit. It doesn't hide any blemishes or discolourations. When you apply one thin layer, the foundation looks very natural but when you try to apply a second thin layer, your face gets powdery. One thin layer of this foundation gives your face a satin finish - the skin's mattified yet radiant. Unfortunately, not for long. Zinc Oxide doesn't prevent your skin from getting oily (and shiny) - and it happens after just 2-3 hours, depending if you used a powder or not. By no means a satisfactory result. What is more, sometimes the foundation kind of clumps on my face during the day, which looks disgusting. To achieve better coverage I tried to apply this foundation over FlosLek tinted moisturiser. The coverage was better but my face got shiny and cakey after just 2 hours. I also tried to use this foundation as a face powder but it didn't look natural at all... The foundation lasts on your skin for about 5-6 hours. 
As you can imagine, my first mineral make-up product ever didn't make a good first impression on me. I like its shade, and that's it. Maybe the foundation would be OK for dry/normal complexions that have nothing to hide. As for me, I'm not going to try any other UNE foundation...

As I mentioned in the introduction, I bought UNE flat top brush to apply the foundation with. It was an expensive (£8.49) mistake. The brush is very small so it takes some time to apply your foundation. The bristles are white, thick and not-so-soft; not to mention that the brush sheds them like crazy. Therefore, I found a replacement quite soon - Infinity kabuki brush. I bought it in Natura (Poland) for about PLN 17. It's nice and soft - I love it :)

19 komentarzy:

  1. Kurczę a ja sie boje mineralnych kosmetyków z kilku powodów-
    1. cena - bardzo czesto sa drogie te kosmetyki
    2. pigmentacja- podono sa zazwyczaj malo napigmentowane
    i wiele innych rzeczy pewnei tez by se znalazlo

    OdpowiedzUsuń
  2. Ehh no nie zachęca:/ Ja mam podobne podejście do zamawiania w ciemno:/

    OdpowiedzUsuń
  3. No to faktycznie słaby ten pierwszy raz. :P
    Wróciłam sobie już z Warszafki, więc jestem do Twojej dyspozycji. Odezwij się, gdy będziesz miała czas.

    OdpowiedzUsuń
  4. ja mam jakiś mineralny puder z L'Oreal i jestem zadowolona. zagłębiać się dalej w kosmetyki mineralne przynajmniej na razie nie będę. może z czasem szał na nie dotrze i do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mika, czytałam, że EDM i tego typu firmy mają w ofercie kryjące formuły, ale co z tego, skoro trzeba zamawiać próbki różnych kolorów...

    Kleo, podkłady UNE lepiej sobie odpuścić :)

    Słomciu, zadzwonię :*

    Adrianno, do mnie szał nie dotrał, spróbowałam z ciekawości i się zawiodłam...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też nie miałam styczności z minerałami, z podobnych względów ;) nie mam do tego głowy - póki co :P W recenzji już na wstępie zniechęcił mnie fakt podkreślania suchych skórek, a potem było tylko coraz gorzej... Brzmi fatalnie. I chyba ogólnie nie produkty tej firmy nie grzeszą jakością, skoro zarówno podkład jak i pędzel się nie sprawdziły... Fajnie, że wpadasz do Polski, udanego pobytu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja miałam próbki podkładów mineralnych z Pixie i były naprawde świetne, krycie miały niezłe i można bylo je odpowiednio wybudować, wiec jak kiedyś najdzie mnie ochota na minerałka to wezme właśnie z tej firmy ;)

    Miłego pobytu :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie,ze przyjeżdżasz do Polski ;) Zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Opos, poczytałam sobie kilka brytyjskich blogów - ponoć cienie i róże są całkiem do rzeczy, ale ja róży mam pod dostatkiem, a cieni to już w ogóle :)

    Lady, dzięki :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzieki:* Odręcznie, linerkiem to naprawdę łatwe, nie trzeba się nawet starać:)

    OdpowiedzUsuń
  11. hmmm.... ja się też początkowo nadziałam na niekoniecznie fajne minerały i to z bardzo renomowanej marki, później zamówiłam sobie zestaw próbek z EDM i tam znalazłam ideał ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja też miałam pierwsze zetkniecie niefortunne :) ale to dlatego, że to co jest w Polskich drogeriach niby mineralnego to badziewie, a tez w ciemno nie lubię kupować ;) Pozdrawiam i zapraszam!

    OdpowiedzUsuń
  13. też nie chce wchodzic w minerały z tego samego powodu co ty:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Smoky, może kiedyś spróbuję EDM :)

    Wena, te niby "mineralne" drogeryjne kosmetyki z prawdziwymi minerałami nie mają nic wspólnego :)

    Ewalucja, czyli nie jestem w jakiejś ogromnej mniejszości :)

    Rebellious Lady, :(

    OdpowiedzUsuń
  15. Zajrzałam do Bootsa dziś i wydawało mi się że coś szafek przybyło właśnie ;) Póki co skusiłam się na mini pędzle z Ecotools ;) w sam raz dla Mnie.

    OdpowiedzUsuń
  16. dokładnie z tych samych powodów nie biorę się za minerały czy BB kremy :) nie mam cierpliwości ani pieniędzy, żeby strzelać w ciemno.

    szkoda, że ten zakup okazał się takim niewypałem... przynajmniej wiadomo czego się wyetrzegać, jak już kosmetyki UNE będą dostępne w Polsce (na razie się z nimi nie spotkałam) - poza tym Bourjois i burżua-pochodne kojarzą mi się od zawsze z wysokimi cenami i średnią jakością :)

    życzę miłego pobytu w Polsce! :*

    OdpowiedzUsuń
  17. Kingo, troszkę zmartwiłaś mnie wrażeniami z użycia minerałków. Ja od pewnego czasu chcę przejść całkowicie na minerały, bo moja cera skłonna do zapychania jest zbyt obciążona pudrami drogeryjnymi (o ile ukochany Revlon nic jej złego nie robi, to niestety notorycznie zapycha mnie róż i bronzer...).
    Obecnie testuję Lily Lolo i wrażenia są pozytywne :)
    Miłego pobytu! :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli podzielisz się swoją opinią :)

Bardzo proszę o niepozostawiane komentarzy typu: "Fajny blog. Obserwuję i liczę na to samo". Nie reaguję na agresywną autopromocję, więc nie spamuj, a ja nie będę musiała cenzurować :)

UWAGA: komentarze w postach starszych niż 7 dni są moderowane. Zmusił mnie do tego zalew automatycznie generowanych komentarzy, mających na celu reklamowanie różnych stron internetowych.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...