wtorek, 13 sierpnia 2013

Perfecta, Beauty Mask, koktajlowa maseczka S.O.S. na twarz i pod oczy rozświetlająca

Ta maseczka to jakiś ponury żart. Naprawdę, nie lada bublisko.


Mazidło ma postać białego kremu z mnóstwem grubo zmielonej, złotej miki. Pachnie słodko, kwiatowo. Zawartość saszetki (8 ml) zużyłam na jednorazową aplikację na twarz i szyję. Przez kilka minut po rozprowadzeniu mazidła na buzi odczuwałam lekkie pieczenie skóry.

W założeniu produkt ma się w całości wchłaniać. Producent mówi, żeby maski nie zmywać. Co więcej, ponoć po 15 minutach można wykonać makijaż. Otóż moi drodzy, nie można. Po pierwsze, produkt nie wchłania się całkowicie. Po drugie, na twarzy zostaje brzydka, złota, świecąca warstwa grubo zmielonej miki. Po trzecie, przy próbie dotknięcia twarzy kosmetyk obrzydliwie roluje się pod palcami.

Jeśli chodzi o działanie, czego bajkopisarze nam tu nie obiecują... Maseczka błyskawicznie odświeżająca cerę - chyba w sennych marzeniach. Szybka regeneracja? Nie zauważyłam. Niweluje zmarszczki i oznaki wiotczenia? Nie borykam się z takowymi, ale szczerze wątpię. Silne nawilżenie? Na pewno nie, silnego nawilżenia nie czułam. Co najwyżej duszącą skórę warstewkę. Zdrowy koloryt skóry? A od kiedy zdrowa skóra świeci się na złoto niczym przyprószona brokatem? Natychmiastowe wygładzenie niedoskonałości? Nie. Maskowanie cieni i oznak zmęczenia? Cóż, w końcu jakaś obietnica jest spełniona. Gruba, złota, świecąca na twarzy warstewka na pewno skutecznie odwraca od nich uwagę...

Tfu! Nie polecam!


56 komentarzy:

  1. nie miałam tej ale lubię kosmetyki tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przypominam sobie żebym używała tej maseczki, często kupuję tą słodko pachnącą migdałami i mi służy, fajnie relaksuje :)
    Czytałam już wiele razy na opakowaniach, że można maskę "zostawić do wchłonięcia". Akurat! Kiedyś tak zrobiłam chyba z jakąś z firmy AA i skończyło się kaszką na brodzie.
    Zawsze zmywam, nie pasuje mi ten lepki i tłusty film na skórze, mam wtedy wrażenie, że skóra się dusi pod tą warstwą...
    Nie spotkałam jeszcze maski, która całkowicie się wchłonie i nie zostawi tłustego, skorupkowego filmu, który dodatkowo się roluje brrr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. migdałowa jest chyba ich najlepszym tworem...
      ja zwykle stosuję maseczki na noc, więc takie, których nie trzeba zmywać, mają mi zastąpić krem. dlatego nie zmywam ;)

      Usuń
  3. tak mialam "przyjemność" jej używania - jeszcze głupia nałożyłam ją na twarz przed ważną imprezą rodzinną - miałam mieć nawilżoną i rozświetloną cerę a wyglądałam jakbym wilgotną twarz włożyła do worka z brokatem! dodatkowo wcale nie łatwo było się tego efektu pozbyć - trwała jest skubana - w każdym razie nigdy więcej !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może można byłoby użyć jej jako taki rozświetlający plaster jak ktoś chce mieć brokat na ciele.

      Usuń
    2. Kropeczko, uuuu, niefajna przygoda...

      Stri, zastosowanie alternatywne :)

      Usuń
  4. skoro taki z niej bubelek, będę omijać ją szerokim łukiem..

    OdpowiedzUsuń
  5. mam takie samo zdanie o niej!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie lubię ich kosmetyków.

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajna recenzja ;-)
    Ja bym jej i tak nie kupiła, ale fajnie poczytać, jak wyglądają kosmetyki, których nie mam. Zwłaszcza, gdy ktoś ciekawie to napisze. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję bardzo. cieszę się, że tekst się podobał :)

      Usuń
  8. Mam tą maseczkę ale jeszcze nie używałam

    OdpowiedzUsuń
  9. W rzeczy samej! podpisuję się pod wszystkim co napisałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam i moje wrażenia są takie same;/

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakiś czas temu zrobiłam sobie zapas tych maseczek, ale jeszcze nie miałam okazji próbować, a teraz to się boję! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hm :) Stri doradza, że można spróbować ich jako rozświetlający kosmetyk do ciała ;) może na dekolt na jakąś imprezę? ;)

      Usuń
  12. Boję się maseczek, które trzeba pozostawiać na skórze, bo zawsze kończy się tak samo.
    Perfecta już parę razy mi podpadła, dlatego na tą sie nie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi perfecta podpadła wielokrotnie. nie mam za grosz zaufania do tej firmy :/

      Usuń
  13. Lol maseczka z brokatem tego jeszcze nie było. Kiedyś używałam regularnie zielonej nawilżającej. Ostatnio spotkałam ją w biedronce i się zaopatrzylam i mam takie wrażenie, że kiedyś ta maseczka była lepsza. Wczoraj użyłam. Mam jeszcze jedną może na kiedyś jak poczuję przesuszenie.
    Może moja skóra też się zmieniła. Nie wiem. Trudno stwierdzić o co cho.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z micą, ale mica wygląda tu jak brokat :)
      próbowałam nawilżającej i migdałowej. były zdecydowanie lepsze od tej tutaj, ale też nie rewelacyjne...

      Usuń
  14. O matko, nakładać makijaż na maseczkę... To już producenci polecieli z fantazją :-D. Będę omijać!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taką maskę bardziej nazwałabym bazą ;P ale ta cała brokatowa otoczka fuj ;/

      Usuń
    2. Dermika też ma podobny produkt w ofercie... niemniej dla mnie takie rozwiązanie zupełnie się nie sprawdza

      Usuń
  15. Uhh nie skuszę się. Z Perfecty lubię maseczkę słodkie migdały.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. migdałowa jest chyba ich najlepszym i najpopularniejszym tworem :)

      Usuń
  16. rzadko używam maseczek w saszetkach. bo zapominam o nich

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja z kolei zużywam zapasy zanim się przeterminują :]

      Usuń
  17. Na całe szczęście do tej pory nigdzie na nią nie wpadłam, ale słodkie migłady z Perfecty bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiele osób przepada za słodkimi migdałami. nie jest to zła maseczka, ale mi bardzo przeszkadza w niej obecność parafiny :/

      Usuń
  18. Faktycznie bubel :/ Inna rzecz, że mogliby przyłożyć się do bardziej realistycznego opisu działania, bo w dobie blogów i błyskawicznie rozchodzącej się informacji, spalą się na pniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja w ogóle nie widzę miejsca na rynku dla takiego czegoś. po co to sprzedają?

      Usuń
    2. Tego to chyba nawet oni nie wiedzą ;)

      Usuń
  19. Tej wersji nie miałam.
    I jak widać niczego nie straciłam.
    Lubię tą migdałową :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Fuj, gruba złota warstwa, to już się lepiej brokatem obsypać

    OdpowiedzUsuń
  21. Lubię kosmetyki tej firmy a ten produkt widać jest ich lekkim niewypałem;/

    OdpowiedzUsuń
  22. Ha! Miałam, o zgrozo, nawet użyłam! Po czym zrecenzowałam. A fe. Paskudztwo.

    OdpowiedzUsuń
  23. Hm... Dziwne... Dostałam jakiś czas temu dwie saszetki od mamy, w weekend w końcu użyłam pierwszy raz i mam mocno odmienne uczucia, przede wszystkim w mojej maseczce nie było brokatowych drobinek! Była w kremowym kolorze. Jednak nie było mowy o choćby częściowym wchłonięciu się maski i po około 20 minutach w końcu ją zmyłam.
    Muszę koniecznie zrobić zdjęcia przy drugiej saszetce, choć teraz się obawiam, czy ta nie będzie taka brokatowa, jak Twoja i innych dziewczyn, szok! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hm, może różne partie różnią się zawartością miki?

      Usuń
    2. Sądzą po komentarzach, musiałam trafić na jakąś wyjątkowo lepszą partię! :) Miałam zostawić sobie drugą saszetkę na wyjazd, ale teraz aż się boję i pewnie zużyję ją jeszcze w domu. Szkoda, że nie zrobiłam zdjęć, tym razem muszę o tym pamiętać, ciekawe jaka zawartość mnie czeka w tej :)

      Usuń
  24. nie spróbuję
    naprawdę nie mam ochoty
    jeśli się nie wchłania to od razu mi się odechciewa
    rolująca się warstwa - tego też nie potrzebuję

    OdpowiedzUsuń
  25. Miałam- zgadzam się, masakra jakaś. Zero sensownego nawilżenia, a ten brokat zostający na paszczy- paskudztwo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jesteś kolejną osobą, która podziela moje odczucia :)

      Usuń
  26. O kurde :/
    Ej, a może ta mika to ma być element makijażu? Wiesz, glamour, te rzeczy ;D

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli podzielisz się swoją opinią :)

Bardzo proszę o niepozostawiane komentarzy typu: "Fajny blog. Obserwuję i liczę na to samo". Nie reaguję na agresywną autopromocję, więc nie spamuj, a ja nie będę musiała cenzurować :)

UWAGA: komentarze w postach starszych niż 7 dni są moderowane. Zmusił mnie do tego zalew automatycznie generowanych komentarzy, mających na celu reklamowanie różnych stron internetowych.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...